Podwyżki dla pracowników medycznych to jedno. Poza tym szpital - podobnie jak inne przedsiębiorstwa - musi sobie radzić z inflacją i wysokimi cenami prądu. Stąd taki deficyt szpitala.
- Spodziewaliśmy się takiego wyniku. Co miesiąc jesteśmy około 2.5 miliona złotych na minusie jeżeli chodzi o wydatki szpitala. Oczywiście zakładaliśmy deficyt na poziomie 18 milionów złotych, czyli jednak udało nam się zmniejszyć go o 2 miliony złotych. Warto tutaj wspomnieć, że ceny prądu wzrosły trzykrotnie. Podobnie jest z lekami. Jest duże zapotrzebowanie środków opatrunkowych na Ukrainie i też za te materiały musimy płacić więcej. Warto nadmienić, że ten cały deficyt może jeszcze się zmienić, bo mamy niezapłacone nad wykonania za ponad milion złotych. Jeżeli chodzi o samą stratę szpitala ona wyniesie 5 milionów złotych i będzie pomniejszona o amortyzację szpitala - mówi Jerzy Zawodnik.
Wobec tego jak wygląda bieżąca sytuacje szpitala?
- Oglądamy z dwóch stron każdą złotówkę. Szpital funkcjonuje normalnie, pacjenci są przyjmowani i będą przyjmowani. Wiedzieliśmy, że taka sytuacja będzie miała miejsce, więc zabezpieczyliśmy się linią kredytową. Na tę chwilę nie uruchomiliśmy jej w całości. Wykorzystaliśmy do tej pory około 10 z 20 milionów złotych tej linii kredytową - tłumaczy Jerzy Zawodnik.
Stratę szpitala będzie trzeba pokryć z budżetu miasta. Zdecydują o tym radni. Będą mieć na to 9 miesięcy od momentu ukazania się sprawozdania finansowego.