Decyzja o ewakuacji pierwszego oddziału wewnętrznego na Józefowie zapadła wczoraj po południu. Dyrekcja placówki zdecydowała się na taki krok ze względu na potwierdzenie kolejnych przypadków zarażenia koronawirusem u pacjentów i personelu medycznego szpitala. W sumie w szpital potwierdził zakażenie wirusem z Wuhan u u 5 lekarzy, 4 pielęgniarek (w tym u pielęgniarki pracującej też w innym szpitalu, w którym odnotowano przypadki zakażenia koronawirusem), 10 pacjentów i 2 osób z administracji. Osiem osób w dobrym stanie zostało wypisanych do domu, a pozostałe przeniesione do innych szpitali. 3 osoby przyjął szpital przy Tochtermana. Niestety przyjęcia chorych odmówił Szpital w Przysusze. Jak tłumaczy dyrektor szpitala w Przysusze Julian Wróbel, to ze względów bezpieczeństwa
Kto mi zagwarantuje, że za kilka dni, ktoś z pacjentów z Józefowa nie zachoruje na koronawirusa? Przecież testy na obecność COVID19 należy przeprowadzić w ciągu 7 dni od momentu kontaktu z osobą zakażoną. Nie mogłem narazić na niebezpieczeństwo chorych w naszym szpitalu. Wśród chorych byli zdrowi ludzie, którzy się kontaktowali miedzy sobą i nie wiemy tak naprawdę kto będzie jutro, albo po jutrze chory. To są tak zwani pacjenci z kontaktu z osobami zakażonymi i jednoznacznie będzie można powiedzieć, że albo są zdrowi albo sa chorzy dopiero po siedmiu dniach kiedy zrobi im się właściwe testy, więc gdybym się zgodził teraz na przyjęcie tych pacjentów z oddziałuj wewnętrznego ze szpitala na Józefowie do szpitala w Przysusze to prawdopodobnie przyjąłbym potencjalnie chorych pacjentów do pacjentów w Przysusze, gdzie koronawirusa nie ma. Nie miałem pewności, że ci pacjenci nie zachorują w ciągu najbliższych dni , bo testy nam teraz tego nike pokarzą i z ostrożności i chroniąc naszych pacjentów oraz personel w Przysusze nie zgodziłem się na przyjęcie tych pacjentów do naszych oddziałów.
Polecany artykuł:
W tej chwili pierwszy oddział wewnętrzny szpitala na Józefowie przechodzi dezynfekcję. Ponadto lecznica potwierdziła w miniony piątek, że zakażony koronawirusem jest jeden z lekarzy. Z tego powodu Sanepid zamknął na czas kwarantanny oddział wewnętrzny. Lekarz, u którego stwierdzono zakażenie, mieszka w Warszawie. Szpital nie przyjmuje pacjentów z zewnątrz. Wszystkie osoby z potwierdzeniem zakażenia są izolowane. Pozostają w kwarantannach. Szpital jest w stałym kontakcie ze służbami sanitarnymi.