Przede wszystkim chcą ratować swoje związki, ale też szukają pomocy przy przemocy domowej. Do radomskiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej w ubiegłym roku zgłosiło się 120 mężczyzn.
Jest ich zdecydowanie mniej niż kobiet, ale powody ich zgłoszeń są równie poważne.
Tu nie chodzi o to, że mężczyźni są ofiarami przemocy, choć nie mówię, że nie są. Głównie chodzi tu o przemoc psychiczną i słowną - mówi Włodzimierz Wolski, szef radomskiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej. -Mężczyźni zwracają się również do nas w sytuacjach takich, kiedy widzą, że związki, relacje nie wychodzą, że coś dzieje się niedobrego, nie potrafią się porozumieć, a jednocześnie chcą tę rodzinę utrzymać. Tutaj mediacyjne spotkania powodują, że staramy się na wstępnym etapie pomóc i te rzeczy zniwelować.
Polecany artykuł:
Radomski OIK apeluje, by w sytuacji, gdy jesteśmy świadkami przemocy - fizycznej czy psychicznej - zawiadamiali odpowiednie służby oraz nie bagatelizowali próśb o pomoc.