Z garaży i piwnic wyszły sanki, deski i inne urządzenia nadające się do zjeżdżania po śniegu. Gwarno zrobiło się na osiedlowych wzniesieniach. Ożyła też - kultowa dla mieszkańców radomskiego osiedla Ustronie górka, pomiędzy ulicami Grenadierów a Sandomierską. Tak jak w latach 80. , 90. i później - teraz mimo pandemii - nie brakowało amatorów saneczkowego szaleństwa. Znacznie mniej za to jest gości w lasach wokół Radomia i w Puszczy Kozienickiej. W okresie świąteczno - noworocznym najpopularniejsze w Puszczy Kozienickiej "Królewskie Źródła" odwiedzało nawet ponad tysiąc osób dziennie. Rekord padł w Święto Trzech Króli, kiedy to zawitało tam prawie dwa tysiące gości. Miniony weekend był znacznie spokojniejszy.
- Nie wiem czy poskutkowały nasze apele, żeby odwiedzać też inne miejsca, bo takie nagromadzenie turystów w czasie pandemii jest niebezpieczne, czy zwiedzających odstraszył mróz, ale ostatnio liczby te były znacznie niższe - przyznaje Artur Mazur z Nadleśnictwa Kozienice.
Z kolei mazowiecka policja przypomina, że obostrzenia obowiązują we wszystkich miejscach publicznych. Konieczne jest zachowanie odległości co najmniej 1,5 metra od innych osób, zasłanianie ust i nosa w przestrzeni publicznej także na ulicy, w zgromadzeniach publicznych może uczestniczyć maksymalnie pięć osób. Nieczynne są też stoki narciarskie.