Jest wstępny raport dotyczący rozbicia się awionetki pod Białobrzegami. Przypomnijmy, dotyczy on wypadku do którego doszło 19 września tego roku. Samolot którym leciała tylko jedna osoba rozbił się w miejscowości Brzeska Wola na plantacji borówek. 55-letni Pilot został przewieziony do szpitala z obrażeniami ciała gdzie zmarł. Sprawą zajmuje się m.in. prokuratura, a jak wynika z opinii biegłego po sekcji zwłok, przyczyną śmierci pilota były rozległe obrażenia. Jednocześnie nie stwierdzono zmian chorobowych które mogłyby wpłynąć na lot. Do dalszych badań pobrano m.in. krew mężczyzny by ustalić czy w trakcie zdarzenia mógł znajdować się pod wpływem leków lub innych substancji, ale na razie nie ma wyników.
Wypadkiem zajmuje się również Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych która przedstawiła wstępny raport dotyczący rozbicia się samolotu. Według ustaleń komisji, 55-latek posiadał licencje pilota turystycznego. Samolot zakupił na terenie Czech. Na miejscu zakupu mężczyzna wykonał łącznie 3 loty które z relacji sprzedającego przebiegły bez problemów. Dzień po trzecim locie, o godz. 10.00 wystartował z prywatnego lotniska niedaleko Uničova. Według informacji uzyskanych od sprzedawcy pilot zamierzał lecieć na lotnisko w Uścisku nad Orlicą a stamtąd dalej do Polski. Następnego dnia po godz. 14.00 pilot próbował połączyć się z współwłaścicielem lądowiska Brzeska Wola który ok. pół godziny później oddzwonił do 55-latka.
Pilot poinformował, że leci z Opola, wyraził chęć lądowania na EPBI oraz zapytał o dostępność paliwa na lądowisku. Współwłaściciel lądowiska zaoferował pomoc w postaci podwiezienia pilota na stację paliw, kiedy ten już wyląduje. Około godziny 17:30 współwłaściciel lądowiska EPBI zauważył biały samolot ultralekki przelatujący z zachodu na wschód, na wysokości około 150 m AGL. Samolot okrążył lądowisko, po czym odleciał w kierunku wschodnim. W tym samym czasie samolot obserwowała kobieta znajdująca się na terenie sąsiadującym z lądowiskiem. Zgodnie z jej relacją, samolot nadleciał od strony lądowiska a następnie zawrócił w jego kierunku. Po chwili samolot zniknął z pola widzenia, chowając się za koronami drzew. Następnie świadek usłyszała huk. Świadek pobiegła w kierunku, z którego doszedł do niej hałas. Po dotarciu na miejsce zauważyła samolot wbity dziobem w ziemię, więc natychmiast wezwała pomoc. - Czytamy w raporcie.
Komisja przebadała wrak awionetki. Jak ustalono silnik samolotu miał nie pracować w chwili zderzenia z ziemią ale nie wiadomo dlaczego. Wskazywać miało na to położenie i stan łopat śmigła. Silnik był niecertyfikowany i zgodnie z zapisem w instrukcji obsługi producenta ma prawo w każdej chwili się zatrzymać. Montaż ich jest dopuszczalny w tego typu maszynach. Piloci takich samolotów powinni być przygotowani do zatrzymania się silnika a loty należy wykonywać w miejscach bezpiecznych gdzie można awaryjnie lądować. Jak dodatkowo ustalono, silnik nie przerwał pracy przez brak paliwa na co wskazuje znalezienie go w komorach pływakowych gaźników. Po wypadku w bakach awionetki było 5,2 litra paliwa z czego w prawym 5l a w lewym 0,2l. Wiadomo też że silnik się nie zatarł.
Jak czytamy w podpunkcie raportu dotyczącym czynników przeżycia, pilot miał zapięte pasy które utrzymywały go na fotelu podczas zdarzenia:
Siły działające na samolot podczas pionowego zderzenia części dziobowej samolotu z ziemią spowodowały zniszczenie konstrukcji przodu samolotu i oddziaływanie bardzo dużych przeciążeń na ciało pilota. Gdyby zderzenie ziemią nastąpiło w innej konfiguracji, pilot miałby realną szansę przeżycia.Samolot przed zderzeniem z ziemią najprawdopodobniej podchodził doładowania na pobliskim lądowisku, a tym samym poruszał się z prędkością zbliżoną do minimalnej i znajdował się na małej wysokości ponad poziomem terenu. Jeżeli pilota zaskoczyła hipotetyczna awaria silnika i doszło do symetrycznego przeciągnięcia samolotu, natychmiastowe zaciągnięcie drążka sterowego „na siebie” teoretycznie mogło spowodować poderwanie przodu samolotu i zderzenie z ziemią kołami podwozia głównego. Wówczas golenie podwozia przejęłyby znaczną część energii uderzenia, a kierunek przeciążenia prostopadły do siedziska fotela pilota dawałby większe szanse na przeżycie tego wypadku.
Pełny wstępny raport znajdziecie pot TYM linkiem. Przyczyny wypadku awionetki będą ewentualnie podane w raporcie końcowym komisji.