samolot

i

Autor: źródło Pixabay, zdjęcie ilustracyjne

Czy radomskie lotnisko przetrwa kryzys związany z koronawirusem?

2020-05-11 13:04

Pasażerski ruch lotniczy został sparaliżowany prze koronawirusa. Linie lotnicze i lotniska liczą straty i czekają na pomoc państwa. Ten stan -wbrew- pozorom może być szansą dla Radomia ocenia ocenia Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej

Od połowy marca zawieszone są loty pasażerskie w całej Europie. Branża lotnicza jest jedną  z tych, która odczuje skutki kryzysu. 

- Liczba pasażerów spadła o 95 procent. Linie lotnicze ratują się usługami cargo. Na pewno w tym sektorze trzeba się liczyć ze zwolnieniami w tym sektorze - mówi  Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej. - Polska chce ratować w tej chwili 8 lotnisk. Ten rynek powoli - nie bez trudności - będzie się odbudowywał. Analizy międzynarodowe wskazują rok 2023 jako ten, w którym rynek lotniczy odbuduję się do tej wartości z roku 2019. 

Obecnie trwają prace budowlane na lotnisku w Radomiu. Czy po ich zakończeniu kolejne lotnisko będzie miało rację bytu? 

- Najważniejsze jest to, że Radom ma być lotniskiem zapasowym dla lotniska Okęcia - mówi Artur Bartoszewicz. - Prace w Radomiu mają zakończyć się za dwa lata i za dwa lata będzie odbudowywał się rynek lotniczy w Polsce. Wtedy to lotnisko na Sadkowie może stać się prawdziwym lotniskiem zapasowym dla Warszawy, gotowym przyjąć część pasażerów. Pasażerowie lotów czarterowych i niskobudżetowych mogą być świetnymi klientami dla Radomia. 

Lotnisko w Radomiu ma być gotowe w 2021 roku.