akcja pomocowa w Agrotechniku

i

Autor: AD

Nabór uczniów z Ukrainy przed laty uratował byt szkoły, dzisiaj to szkoła pomaga

2022-03-07 15:19

Osiem lat temu młodzież z Ukrainy uratowała szkołę przed likwidacją, teraz placówka wspiera uczniów i ich rodziny. Mowa o radomskim Agrotechniku , obecnym Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego, który w 2014 roku miał poważny problem z naborem uczniów z regionu radomskiego.

- Zaproszenie młodzieży z Ukrainy odbyło się w dość naturalny sposób, bo oni już byli w radomskich szkołach, głównie zawodowych. Początkowo formalności były załatwiane przez ich rodziny. Nawiązanie przez miasto współpracy z organizacją polsko - ukraińską nadało przedsięwzięciu szerszy i bardziej uporządkowany wymiar - wyjaśnia Karol Semik, ówczesny wiceprezydent a później kurator oświaty. Dodaje, że największym powodzeniem cieszyły się szkoły rolnicze, dlatego uczniów zyskał też ówczesny Agrotechnik. Nawiązanie współpracy z organizacją polsko - ukraińską miało na celu także między innymi pomoc tej placówce, która wówczas w 2014 roku, borykała się z problemem zbyt małego naboru młodzieży z regionu radomskiego. Mówiło się nawet o likwidacji szkoły. Sytuację zmienił nabór uczniów zza wschodniej granicy. 

- Szkoła jest i nadal kształci zarówno polską jak i ukraińską młodzież. Największym powodzeniem cieszy się kierunek technik odnawialnych źródeł energii, ale młodzież zza granicy mamy w zasadzie na wszystkich kierunkach - przyznaje Dorota Szcześniak, wicedyrektor placówki. 

Obecnie w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego uczy się 75 uczniów z Ukrainy, w tym 57 osób mieszka w internacie. Ihor Hetman zapytany jak czuje się w szkole, odpowiada krótko:

- Dobrze. Wszystko mi się tu podoba. Trzymamy się razem z Ukraińcami, ale z Polakami też jesteśmy paczką, zwłaszcza jak są sprawdziany - uśmiecha się uczeń. 

- Nie ma dla mnie znaczenia czy ktoś jest z Ukrainy czy z Polski. Złapaliśmy kontakt i rozmawiamy. W tej sytuacji pomagamy im jak możemy. Rozmawiamy z nimi, wspieramy, zorganizowaliśmy zbiórkę darów. Nie wyobrażam sobie nawet, by coś takiego jak wojna stało się u nas, ale czuję, że w takiej sytuacji oni też by nam pomogli - to opinie nastoletnich Polaków, uczniów tej szkoły. 

Zbiórkę darów zorganizowało szkolne koło wolontariatu pod opieką anglistki Agnieszki Czerwińskiej - Łyżwińskiej. Do dyspozycji uczniów są też na stałe psycholog i pedagog. Placówka zakwaterowała też w internacie rodziny swoich uczniów, które po agresji Rosji opuściły Ukrainę.