Bombki przygotowali politycy, samorządowcy, artyści, społecznicy, sportowcy, dziennikarze i przedstawicieli służb mundurowych. Pomysły - jak co roku - były bardzo różne choć przeważały tradycyjne symbole świąteczne i zimowe. Wszystko po to by pomóc kolejnemu dziecku, zmagającemu się z ciężką chorobą:
- W związku z pandemią, uczestnicy akcji malowali bombki w domach, a licytację musieliśmy całą akcję przeprowadzić w internecie. Cel był jednak taki sam jak zawsze. To nadal niesienie pomocy osobom potrzebującym. W imieniu swoim oraz rodziców i brata Natalki, z całego serca dziękuję. Dziękuję wszystkim, którzy zechcieli wziąć udział w malowaniu bombek oraz tym, którzy kolejny raz otworzyli swoje serca i portfele - mówi prezydent Radosław Witkowski, inicjator akcji w Radomiu.
Tym razem pieniądze z dorocznej akcji "Malowanie bombek - przyjaciele dzieciom" zostaną przeznaczone na pomoc Natalce Anioł, małej radomiance, cierpiącej na czterokończynowe porażenie dziecięce.To jedna z podopiecznych radomskiej "Caritas".
- Znam tę rodzinę osobiście i z radością obserwuję jak ta wspaniała dziewczynka rozwija się i dzielnie walczy z chorobą. Już pięknie rysuje a jeszcze nie tak dawno nie mogła utrzymać kredki w dłoni. Kiedyś nie wydawała dźwięków a teraz komunikuje się nie tylko z rodzicami - wylicza ks. Robert Kowalski, dyrektor radomskiej instytucji.
Podziękowania na stronie radomskiego magistratu zamieścili też rodzice Natalki:
"Z całego serca dziękujemy za Wasze zaangażowanie w pomoc dla Natalki. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni i bardzo wzruszeni. Nawet w najśmielszych oczekiwaniach nie spodziewaliśmy się takiej hojności. Natalka dzięki Wam niebawem będzie mogła cieszyć się nowym pionizatorem, który pomoże jej w pracy nad poprawną postawą. Bez Was nie byłoby to możliwe. Brakuje mi słów, aby powiedzieć jak bardzo jesteśmy szczęśliwi i dumni, że pochodzimy z tak cudownego miasta, z tak cudownymi mieszkańcami" - napisali, dziękując wszystkim za okazaną pomoc, rodzice Natalki.
Dodaje, że zebrane fundusze zostaną przeznaczone na zakup pionizatora, którzy pomoże dziewczynce poruszać się bez wózka oraz dalszą rehabilitację.
- Być może dzięki pionizatorowi uda nauczyć ją chodzić. Bardzo byśmy tego chcieli - twierdzi ks. Kowalski i zachęca do dalszego wspierania leczenia dziewczynki.