Do zadań wojskowych należało między innymi założenie bazy patrolowej, wystawienie posterunku obserwacyjnego oraz rozdysponować patroli rozpoznawczych. W trakcie tak zwanych dobówek żołnierze zaliczali kolejne zadania z taktyki, topografii, łączności, pierwszej pomocy przedmedycznej.
- Taka forma szkolenia była bardzo intensywna i wymagająca, ale również bardzo ciekawa. Sprawdzała naszą wiedzę indywidualną, ale również wymagała od nas umiejętności pracy w zespole. Musieliśmy połączyć liczne elementy i wykazać się wiedzą z wielu wojskowych specjalności. Dodatkowym czynnikiem stanowiącym utrudnienie były niekorzystne warunki atmosferyczne. Dodatkowo, nocne ciemności utrudniały przemieszczanie się w terenie leśnym tylko na podstawie mapy i busoli. Natomiast nad ranem nogi odczuwały już trudy długiego marszu z kilkunastokilogramowym zasobnikiem lekkiej piechoty na plecach – mówi żołnierz kompanii dowodzenia, uczestnik szkolenia rotacyjnego.
Szkolenie obejmował też test związany ze strzelectwem.