Radom z Ukrainą

i

Autor: fot. UM Radom

Ukraińcy zaczynają pracę w Radomiu.

2022-03-18 15:29

W domu został mąż i syn, a ona wraz z dwoma córkami zaczyna nowe życie w Radomiu. Irena Karp doktor ekonomii przyjechała do Radomia z Tarnopola. Jej córki już ​chodzą do szkoły, a ona właśnie znalazła pracę na jednej z prywatnych uczelni w Radomiu.

Irena Karp jest jedną z tysiąca uchodźców, którzy przyjechali do Radomia z ogarniętej wojną Ukrainy. Przed wojną wykładała na uczelni w Tarnopolu, teraz w Radomiu musi zaczynać wszystko od początku.

- To jest trudne dla matki, bo mężczyźni zostali w Tarnopolu, a ja z dwoma córkami przyjechałam tutaj. Jestem wykładowcą na uniwersytecie, uczyłam ekonomii. Przejechałam tutaj w ciemno, nikogo tu nie znam. To wolontariusze znaleźli rodzinę, gdzie mogliśmy zamieszkać. Ale nie wiemy na jak długo będziemy tam mieszkać. Musimy znaleźć jakieś mieszkanie, tak uważamy. Moja gospodyni bardzo mi pomogła, udało się znaleźć pracę na jednej z radomskich uczelni. Ja nie będę miała od razu zajęć ze studentami, ale będę współpracowała z innymi wykładowcami. Cieszę się bardzo, że udało mi się znaleźć pracę, bo to jest bardzo ważne. Praca i mieszkanie to rzeczy, które są dla mnie bardzo ważne. Nam jest tutaj dobrze. Jak mówi moja mała córka - mamo tu jest dobrze bo świeci słońce, są dzieci jest spokojnie. W domu wyły syreny a moje dzieci musiały spać w piwnicy. To było straszne. Pomoc płynie do nas z każdej strony. Dzieci poszły do szkoły to dostały plecaki, zeszyty, ciuchy. Wszystko co było potrzebne. Każda polska rodzina stara się pomóc. Podobnie było na granicy gdzie każdy starał się nam pomóc. Każdemu Polakowi dziękuje, bo każdy stara się nam pomagać - mówi Irena Karp.

Irena Karp ma jeszcze jeden cel - lepiej poznać język polski by lepiej komunikować się ze sowimi studentami.