Za prawie dwa tygodnie w drugiej turze spotkają się Rafał Trzaskowski i prezydent Andrzej Duda. Wyniki wyborów dla socjolog Marii Gagackiej nie są dużym zaskoczeniem. Dużą radością jest wysoka frekwencja. Ta w Radomiu wyniosła 66%.
- Duża frekwencja pokazuję, że wybory stają się rodzajem manifestacji swoich przekonań. Mobilizacja wynika też z plebiscytowego charaktery tych wyborów i to cieszy już mniej - mówi socjolog Maria Gagacka z Uniwersytetu Technologiczno- Humanistycznego w Radomiu. - Plebiscytowy charakter wyborów to głosowanie przeciwko komuś, zamiast głosowanie na konkretny program kandydata. Zawsze powinniśmy czytać programy, patrzeć co kandydaci oferują a na końcu ich z tego rozliczać. To jest jednak pobożne życzenie. Często idąc do wyborów podejmujemy decyzję na podstawie emocji i własnych doświadczeń.
W ocenie Marii Gagackiej ciężko teraz wskazać faworyta w drugiej turze. Jej zdaniem nikt nie może czuć się zwycięzcą, choć przewaga obecnego prezydenta jest widoczna.
- Dzisiaj żaden rozsądny człowiek nie może powiedzieć kto będzie prezydentem. Chyba, że jest członkiem partii i wiara przesłoniła mu wszelkie inne kalkulację. Skłaniałabym się do stwierdzenia, że wyścig rozpoczyna się od nowa, ale prezydent Andrzej Duda jest parę metrów do przodu i to Rafał Trzaskowski musi go gonić.
Nie bez znaczenia może być także data wyborów prezydenckich.
- Druga tura wyborów odbędzie się w szczycie sezonu urlopowego - przypomina Maria Gagacka. - Jeśli będą panowały upały większość osób z dużych miast będzie chciała wyjechać na weekend z domu. To czynnik który może mieć wpływ na wynik wyborów. Elektorat kandydata Rafała Trzaskowskiego to mieszkańcy dużych miast, którzy będą mogli chcieć wyjechać i nie pójść na wybory. Z kolei elektorat Andrzej Dudy to mieszkańcy małych miast i wsi i ich mobilność jest mniejsza.