W szczytowym momencie pandemii kwietniu, kiedy obowiązywały obostrzenia dotyczące wychodzenia z domu Ośrodek Interwencji Kryzysowej odnotował ponad 200 interwencji związanych z przemocą domową. W maju sytuacja się ustabilizowała i interwencji zmniejszyła się o połowę. W ocenie dyrektora OIK zniesienie obostrzeń ma związek se spadkiem interwencji.
- Dokładnie 45 spraw dotyczyło przemocy wobec dzieci-mówi Włodzimierz Wolski z Ośrodka Interwencji Kryzysowej. - To, że możemy wyjść z domu, uprawiać sport, iść do pracy powoduje, że możemy inaczej odreagować ten stres związany z pandemią. Największą ofiarą izolacji były, dzieci, które stały się workiem treningowym, na którym rodzice mogli wyładować swoją złość związaną z pandemią koronawirusa. Dotyczy to przede wszystkim rodzin, gdzie trwa konflikt rozwodowy i rodzice wzajemnie się obwiniają. W maju interweniowaliśmy w sprawie przemocy 100 razy, co jest takim wynikiem normalnym, biorąc pod uwagę, że liczba interwencji związanych z przemocą wynosi około 1300 rocznie.
W maju rozpoczęto procedurę niebieskiej karty w 36 przypadkach.