Jak informowaliśmy dwie pielęgniarki z domu pomocy społecznej "Nad potokiem" w Radomiu usłyszały zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania się nad pensjonariuszami, którzy znajdowali się na oddziale dla osób z zaburzeniami psychicznymi. Kobiety miały stosować przemoc wobec swoich podopiecznych. Grozi im do 8 lat więzienia.
- Ten nadzór nad placówkami jest prowadzony. Przede wszystkim Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej nadzoruje te placówki, jak również wydział zdrowia i pomocy społecznej, dodatkowo mamy wydział kontroli - mówi wiceprezydent Jerzy Zawodnik. - W tej konkretnej sprawie to urząd miejski powiadomił prokuraturę, że w domu pomocy społecznej dzieje się coś niedobrego. Wyciągnęliśmy konsekwencje w ten sposób, że rozstaliśmy się z dyrektorem tego DPS-u i kilkoma pracownikami. Zarzuty zostały postawione, ale mam nadzieję, że one się nie potwierdzą. Jednak tak jak w tym przypadku jak i każdym innym musimy szybko reagować i tak się stało. Każda informacja o nieprawidłowościach w DPS jest od razu sprawdzana z automatu. Tym zajmują się między innymi pracownicy MOPS i urzędu miejskiego. Dyrektor ośrodka musi się odnieść do tego typu informacji. Warto w tym miejscu podkreślić, że większość tego typu skarg to informacje wyssane w palca. Do ośrodków często trafiają osoby z problemami alkoholowymi i to od nich są oczekiwania wobec personelu.
W Radomiu są cztery domy pomocy społecznej, które są nadzorowane przez miasto