Przypomnijmy. 4 stycznia policja otrzymała zgłoszenie od jednego z pracowników Radomskiego Szpitala Specjalistycznego, że istnieje podejrzenie, że jedna z lekarek może być pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze przyjechali i wykonali badanie które wykazało, że jedna z dyżurujących lekarek ma ponad 2 promile alkoholu we krwi. Sprawą zajęła się radomska prokuratura.
- Ustalono, że tego dnia w godzinach porannych lekarka stawiła się do pracy na oddział wewnętrzny Radomskiego Szpitala Specjalistycznego, gdzie uczestniczyła w raporcie medycznym. Współpracownicy zauważyli jej odbiegające od normy zachowanie, co skutkowała tym, że została odsunięta od czynności medycznych. Nie miała kontaktu z pacjentem, nie wykonywała żadnej diagnostyki. Nie mając kontaktu z pacjentami nie mogła ich narazić na bezpośrednią utratę zdrowia lub życia. Skutkowało to tym, że postępowanie zostało zakończone - mówi Agnieszka Borkowska rzecznik radomskiej prokuratury.
Dyrekcja szpitala po incydencie zdecydowała się zakończyć współpracę z lekarką.