Przypomnijmy. Po ostatnich ulewach prezydent Radomia zlecił Wodociągom Miejskim opracowanie koncepcji budowy podziemnego zbiornika, który zbierałby wodę spod wiaduktu przy al. Grzecznarowskiego. Jego budowa mogłaby zająć dwa lub trzy lata. Członkowie Bractwa Rowerowego twierdzą, że szybszym i lepszym pomysłem byłaby budowa typowego zbiornika wodnego, który byłby atrakcją dla mieszkańców.
- Taki zbiornik byłby atrakcją turystyczną, która przyciągałaby mieszkańców Radomia - mówi Sebastian Pawłowski z Bractwa Rowerowego. - Spełniałby on też oczywiście funkcje retencyjne. Dodatkowo w tym miejscu nie tworzyłaby się wyspa ciepła. Może to być kontynuacja programu Life, który w mieście jest promowany. Taka inwestycja mogłaby też przyspieszyć rewitalizację placu Ołdakowskiego. Mieszkańcy prosiłoby w tamtym miejscu powstała nowa droga dla rowerów i chodniki. Pojawiały się pomysły by stworzyć tam ogród botaniczny. To miejsce po rewitalizacji mogłoby się stać wizytówką Radomia.
Społecznicy uważają, że tworzenie oczek wodnych- małych zbiorników retencyjnych byłoby sposobem na walkę z podtopieniami w mieście.
- Były już takie plany. Miejska Pracownia Urbanistyczna chciała stworzyć oczko wodne przy zjeździe z Młodzianowskiej do ul. Czarnej. Od tych planów w końcu odstąpiono. Teraz mamy problemy z wodą i zalane osiedle Planty - tłumaczy Sebastian Pawłowski. - Z drugiej strony mamy oczko wodne przy wiosce indiańskiej na Ustroniu i ten zbiornik wodny spełnia swoją funkcję.
Bractwo Rowerowe chcę też by Potok Południowy nie płynął pod parkiem na Plantach, ale na jego powierzchni. Takie rozwiązanie mogłoby zapobiegać zalewaniu tego miejsca.