Drugi etap trasy N-S z opóźnieniem. Mieszkańcy pobliskiej ulicy Zagonowej nie zgadzają się z wywłaszczeniem fragmentu ich działki pod budowę drogi.
Mieszkańcy zaskarżyli decyzję ZRID. Właścicielka ziemi nie zgadza się z wywłaszczeniem kawałka jej placu pod miejsce do zawracania.
Walczymy o to, żeby tego placu nie było. Żeby ten fragment działki został doprowadzony do stanu użyteczności tak, jak było przed wybudowaniem tej trasy N-S - powiedziała nam Katarzyna Ogarowska, właścicielka ziemi.
Polecany artykuł:
Zbulwersowani są także inni mieszkańcy ulicy Zagonowej.
Nie ma też ekranów dźwiękochłonnych, porobione są hydranty i studzienki w bezsensownych miejscach. Te ekrany by się bardzo przydały, tu jeżdżą pociągi i jest naprawdę głośno. Tam dalej postawili te ekrany ale nie wiem dla kogo one są, jak tam nie ma zabudowań. Ekrany dźwiękochłonne należą się działkom niezabudowanym, a nie należą się tam, gdzie stoją domy. Tamte ekrany stoją chyba dla zwierzyny - mówił Ernest Włodarczyk, jeden z mieszkańców ulicy Zagonowej. - Próbowaliśmy rozmawiać, ale Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji nie chce. Przecież była tu nawet policja, którą nasłała pani z MZDiK!
Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji odpiera zarzuty i uważa, że wszystko zostało wykonane zgodnie z prawem.
Wszystkie działki działki pod budowę drugiego etapu trasy N-S zostały przejęte przez MZDiK na mocy decyzji ZRID z rygorem natychmiastowej wykonalności. To daje nam możliwość wejścia w teren - powiedział Dawid Puton, rzecznik MZDiK.
Sprawa zaskarżenia decyzji ZRID trafiła do wojewody mazowieckiego. Drogowcy będą mogli oddać cały drugi etap trasy N-S do użytku po uprawomocnieniu się decyzji ZRID.