Radomscy kierowcy parkując nie zwracają uwagi na znaki. Problem źle zaparkowanych pojazdów dotyczy głównie centrum miasta, ale nieprawidłowości coraz częściej zdarzają się również na wygrodzonych osiedlach.
- Rzeczywiście jest z tym duży problem. Jest to bolączka dużych miast. Po prostu nie dbamy o siebie jako kierowcy, nie dbamy o innych użytkowników dróg. Nie interesują nas znaki drogowe. Interesuję nas tu i teraz i nasza wygoda. Są kierowcy, którzy gdyby mogli parkowaliby auta w swoich salonach, chodzi o to by zaparkować jak najbliżej swoich domów. Tych interwencji wobec kierowców było w 2022 roku 4342, czyli miesięcznie średnio 362 interwencje w miesiącu. Po takim okresie, gdzie faktycznie pilnowaliśmy się, by parkować w wyznaczonych miejscach, znowu pozostawiamy auta był gdzie i byle jak. Ignorujemy znaki zakazu takie jak "zakaz ruchu", "zakaz zatrzymywania się". Musimy pamiętać, że w strefie zamieszkania możemy parkować tylko w wyznaczonych miejscach. Oczkiem w głowie są koperty dla niepełnosprawnych skąd holujemy samochody, które nie są do tego uprawnione. Takich holowań było 160 w minionym roku - mówi Grzegorz Sambor z radomskiej straży miejskiej.
Za złe parkowanie możemy otrzymać mandat do 1200 złotych.