Drzewa zostały wycięte tuż przy wiadukcie od ul. Żeromskiego. Na tych drzewach gdzie znajdują się gniazda ptaków, wycinak zostanie przeprowadzona po okresie lęgowym. Bez wycinki prace przy wiadukcie nie mogłyby się rozpocząć.
- Zdajemy sobie sprawę, że to co już teraz dzieje się przy wiadukcie budzi niepokój mieszkańców okolicznych bloków. Chodzi o dość sporą wycinkę drzew. Trzeba w sumie wyciąć 130 drzew i nic nie możemy zrobić z tym faktem. Pozytywem jest to, że w miejsce wyciętych drzew posadzone zostaną nowe w tej samej liczbie, które zostały wycięte. Ta zieleń wróci na swoje miejsce, może nie będzie tak okazała, ale na pewno się tam pojawi. Czemu te drzewa muszą zostać wycięte? Dlatego, że część drzew wchodzi w kolizję z nowym obiektem. Trzeba pamiętać, że nowy wiadukt będzie dwa razy większy od tego który tam stoi. Budujemy dwa obiekty, które będą miały po trzy pasy ruchu. Do tego zamiast chodnika ciąg pieszo-rowerowy. Jeżeli chodzi o krzewy, które rosną na terenie spółdzielni mieszkaniowej te muszą zostać wycięte, gdyż będą tam prowadzone nowe instalacje - mówi Dawid Puton rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.
Mieszkańcy okolicznych bloków rozumieją, że inwestycja jest potrzebna, ale drzew im szkoda.
- To były nowe drzewa, nie były chore. Nikt z nami tego nie uzgadniał, niczego nie konsultował. Boimy się jak będzie przebiegała budowa. Nie było z nami rozmów, że ten wiadukty będzie przebiegał tuż przy blokach - mówi jedna z mieszkanek ul. Żeromskiego
Jak na razie nie wiadomo kiedy rozpoczną się pracę przy budowie nowego wiaduktu.