Bramkę dla Nafciarzy strzelił Chorwat Marko Kolara w 19 minucie i tej przewagi Wisła nie oddała do końca meczu. Przypomijmy w tym meczu Radomiak nie mógł liczyć na trzech piłkarzy: Filipe Nascimento, Gonçalo Silva i Luís Machado.
- Liczyliśmy na zdobycie w Płocku punktów, ale boisko to zweryfikowało. Dziś gra nam się nie kleiła, od samego początku mieliśmy inne założenia, nie było płynności gry, agresji jak w poprzednich meczach. Ogólnie powiem, że zasłużenie przegraliśmy. Zespół Wisły Płock był bardziej zdeterminowany, w pewnych momentach bardziej zdecydowany. Natomiast my byliśmy ospali, spóźnieni, nie wiem, czym to było spowodowane. Bramka, która ustawiła mecz, była po błędzie indywidualnym piłkarza, poszła niegroźna strata piłki i można powiedzieć, że sobie sami ją strzeliliśmy. Takie rzeczy nie powinny się nam przytrafiać, a ta jedna sytuacja zaważyła na tym, że jesteśmy bez punktu. Natomiast martwi mnie postawa zespołu w drugiej połowie. Przegrywaliśmy, nie widziałem, żebyśmy zmusili przeciwnika do bronienia, przeciwnik miał więcej sytuacji. Druga połowa była na korzyść rywali. To był nasz trzeci mecz w Ekstraklasie, pierwsze dwa były rozstrzygnięte na naszą korzyść, dziś dostaliśmy lekcję i szybko musimy z tego wyciągnąć wnioski - mówił po meczu Dariusz Banasik trener Radomiaka Radom.
Kolejny mecz Radomiak zagra 15 sierpnia na wyjeździe z Rakowem Częstochowa.