Wiadomo, że cześć zawalonej kamienicy należała do zasobów miejskich. Przy 25 czerwca 14 mieszkało 9 rodzin- w sumie 15 osób.
- Część fasady, która uległa zawaleniu nadaje się do rozbiórki. Czekamy jeszcze na decyzję konserwatora zabytków. Od wczoraj zabezpieczyliśmy mieszkańcom pobyt w bursie przy ul. Limanowskiego. Dostarczyliśmy pożywienie, gorącą herbatę. Wynajęliśmy ochronę,która pilnuje rzeczy pozostawionych w mieszkaniach. Część fasady,która uległa zniszczeniu jest to część gminna. Są dwa lokale własnościowe. Rano odbyło się posiedzenie, są przygotowane lokale mieszkalne dla tych osób. Jest propozycja, by się przeprowadzili w nowe miejsce. W poniedziałek będziemy mieli więcej informacji, czy do pozostałej części mogą wrócić lokatorzy- mówi Lech Barszcz prezes spółki Administrator.
Mieszkańcy nadal nie mogą uwierzyć w to co się stało.
- Straciliśmy środki do życia. Na razie trudno jest powiedzieć kto jest winny. Dzięki Bogu nie było ofiar śmiertelnych. W środku były rodziny, dzieci- które potrzebują opieki psychologa. To jest ciężka sytuacja. Był ogromny, huk, dym, pisk. Wylecieliśmy od frontu na ulicę. Ta sytuacja nas wszystkich przerosła. My mamy zakład użytkowy w tej kamienicy i tam jest dorobek całego życia. Nie możemy wejść i zabrać szczoteczki do zębów. Czekamy na decyzje prezydentów i administratora - mówi Ewelina Tomala jedna z mieszkanek zawalonej kamienicy.
Śledztwo prokuratury
Prokuratura Radom Wschód wszczęła śledztwo w sprawie zawalenia się części kamienicy. Będzie toczyć się sprawie sprowadzenia zdarzenia powszechnie niebezpiecznego, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać zawalania się budowli. Postępowanie jest na wstępnym etapie, trwa zabezpieczanie dokumentów.