Sytuacja w lecznicy jest poważna. "We wtorek otrzymaliśmy potwierdzenie, że czterech lekarzy z oddziału zakaźnego ma pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa" – przekazał PAP starosta kozienicki Andrzej Jung. Piąty lekarz zakaźnik czeka na wynik testu na koronawirusa i już drugi dzień pełni dyżur. Lecznica ma też problem z kadra pielęgniarek. Sześć z nich zostało zgłoszone na kwarantannę, a jedna trafiła na oddział jako pacjentka.
Wczoraj w szpitalu w Kozienicach było 25 pacjentów z COVID-19. Ci w lepszym stanie zostali skierowani do domu i przechodzą leczenie w izolacji. W lecznicy zostało 15 pacjentów, którzy wymagają dalszego pobytu w szpitalu. W sytuacji kiedy placówka nie będzie mogła zapewnić wystarczającej kadry lekarskiej będzie musiała przetransportować pacjentów do najbliższego szpitala. Oddział zakaźny w szpitalu w Radomiu przy Tochtermana jest zapełniony. Kolejnym miejscem, do którego mogą trafić pacjenci z Kozienic, jest szpital w Przysusze. Lecznica oddalona o 80 kilometrów, decyzją wojewody ma przyjmować tylko pacjentów zarażonych koronawirusem. "Nie możemy dopuścić do sytuacji, że ze względu na brak lekarzy nie będzie miał się kto nimi opiekować. Konieczne będzie przetransportowanie chorych do innej lecznicy.” - powiedział PAP Roman Wysocki, dyrektor szpitala w Kozienicach.