Dali się namówić na sexting. Nie zdawali się sprawy, że padli ofiarą szantażystek. Dwóch mężczyzn z Radomia padło ofiarą sextingu. Proceder polega na nakłonieniu ofiary do przesłania swoich intymnych zdjęć. Następnie oprawca żąda zapłaty pod groźbą upublicznienia zdobytych materiałów. - Bądźmy ostrożni przy nawiązywaniu internetowych znajomości - informuje młodsza aspirant, Malwina Wlazło z Mazowieckiej Policji:
Przede wszystkim w kontaktach ze znajomymi z osobami zarówno w świecie realnym, jak i wirtualnym kierujmy się zasadą ograniczonego zaufania. Zawsze przed kliknięciem przycisku wyślij, zastanówmy się kilka razy czy na pewno tego rodzaju zdjęcie, czy też nagranie powinno być udostępnione osobom trzecim.
- Najbardziej narażona na ten proceder jest młodzież – dodaje Wlazło:
Wysyłanie swoich półnagich zdjęć jest szczególnie popularne wśród młodzieży. Niestety konsekwencje takiego zjawiska mogą być bardzo poważne. Wysłane znajomemu zdjęcie może trafić d publicznego obiegu w internecie, a wtedy będzie ciężko zapanować nad jego usunięciem. Musimy pamiętać, że w wielu sytuacjach osoba po drugiej stronie okazuje się oszustem, który specjalnie wyłudza zdjęcie, by szantażować tę drugą osobę. Dlatego jako policjanci, apelujemy o zachowanie rozsądku w trakcie zawierania znajomości w internecie i o rozmowy z młodzieżą na temat zagrożeń wynikających z tego typu działań.
Zjawisko sextingu jest przestępstwem, a sprawcy za upublicznienie wizerunku osoby bez jej zgody grozi nawet do 5 lat więzienia.