34 latek przyjechał do Jasieńca w celu zarobkowym. 9 października 2013 roku nie informując nikogo o swoich zamiarach udał się w nieznanym kierunku.
W 2017 roku w lesie pod Grójcem znaleziono zwłoki. Jedynym sposobem ustalenia tożsamości ich właściciela było badanie DNA. Mundurowi już wtedy chcieli powiązać sprawę zaginięcia z 2013 roku z odnalezionymi szczątkami. Dostępne wtedy testy nie potwierdziły się z DNA rodziny. W sprawę zaangażował się Komendant Powiatowy Policji w Grójcu. Na jego polecenie w czerwcu 2020 roku ponownie zlecono badania. Współczesne techniki badań pozwoliły potwierdzić, że znalezione zwłoki należały do zaginionego radomianina.
Policjanci przekazali materiały ze zgromadzonego śledztwa do prokuratury w Grójcu w celu uznania zaginionego za zmarłego.
Polecany artykuł: