Ulica Zagonowa to mała uliczka tuż przy linii kolejowej i miejscu gdzie ma biec trasa NS. Stoi tam kilkanaście domów jednorodzinnych. Mieszkańcy zauważyli, że w projekcie nie ma bezpośredniego połączenia z ulicą Wjazdową, a to oznaczałoby dla nich przejazd do centrum miasta przez osiedle Południe. Mieszkańcy chcą też by przy nowej trasie NS pojawiły się ekrany dźwiękochłonne.
- Widzieliśmy w projekcie, że ma być tu droga odbarczająca, która ma się kończyć przed ulica Wjazdową i przechodzić w ciąg pieszo- rowerowy, to samo przy ulicy Czarnoleskiej. Domagamy się normalnego dojazdu do centrum a nie jakiegoś 2-3 kilometrowego objazdu przez osiedle Południe, gdzie rano tworzą się korki. Chodzi nam tez o ekrany. Jak na razie dowiadujemy się, że one mają stanąć koło ul. Gębarzewskiej, gdzie jest działka niezabudowana a u nas nie może stanąć. Jak powstanie droga i dodatkowo będą jeździły pociągi to nie będzie można otworzyć okna taki będzie hałas, a my mamy czekać na ekrany. Otrzymujemy wciąż te same pisma od Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, ale nie ma pomysłu jak rozwiązać nasz problem - mówi Ernest Włodarczyk przedstawiciel mieszkańców ulicy Zagonowej.
Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji przyznaje, że trwają rozmowy między miastem a mieszkańcami.
Faktycznie na projekcie nie ma połączenia tej ulicy z ulicą Wjazdową. Po sygnałach, które dostaliśmy właśnie od mieszkańców ulicy Zagonowej zdecydowaliśmy się znaleźć rozwiązanie tego problemu i postarać się połączyć ich z ulicą Wjazdową, po to żeby nie musieli nadrabiać drogi. Drugi problem to problem ekranów, my przeprowadziliśmy badania z których jasno wynikało, że nie ma konieczności postawienia ich w tym miejscu. Po 12-16 miesiącach po zakończeniu inwestycji znowu przeprowadzimy badania i zdecydujemy, czy te ekrany są potrzebne. Tak jest skonstruowane prawo, my nie możemy tego obejść. Musimy cierpliwie czekać. Chciałbym zapewnić mieszkańców ulicy Zagonowej, że robimy wszystko aby ich problemy rozwiązać- mówi Dawid Puton rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji.
Sprawą mają się zająć radni z komisji gospodarki rady miejskiej.