Noclegownie i jadłodajnie Caritas gotowe do pomocy bezdomnym. W terenie pracują streetworkerzy

Jednak, aby skorzystać z pomocy noclegowni czy schroniska trzeba spełnić jeden warunek - być trzeźwym.

- Nasza sytuacja nie jest prosta, bo cały czas rachunki za media i pensje pracowników idą do góry. Jednak jakoś pomału dajemy sobie radę. Jedyne co nam jest potrzebne od radomian do ciepła odzież. Potrzebne są dresy, ciepłe swetry, kurtki, ocieplane buty. Nie są nam potrzebne tak ja ostatnio dostaliśmy koszule i marynarki. To muszą być ciepłe ubrania na zimę.  Prosimy, żeby te rzeczy przynosić do naszego schroniska przy ul. Zagłoby - mówi Wojciech Dąbrowski kierownik schroniska przy ul. Zagłoby.

Przez cały rok z osobami bezdomnymi także streetworkerzy.

- Jako streetworkerzy pracujemy już półtorej roku i naszych podopiecznych znamy z imienia i nazwiska. Udaję nam się nawiązać z nimi kontakt i zdobyć ich zaufanie. Podczas takich wizyt u osób bezdomnych ważne jest też nasze bezpieczeństwo. Staramy się nie zaczepiać i nie zagadywać osób, które są pijane. Jesteśmy w stanie pomóc i zadają o to, że osoba będzie mogła zjeść ciepły posiłek w jadłodajniach prowadzonych przez Caritas, otrzymać ciepłe ubranie, nieć możliwość noclegu. Rozmawiamy także z bezdomnymi o przyszłości. Pomagamy w zrobieniu zdjęcia, czy wyrobieniu dokumentów - mówi Hubert Kaczmarek streetworker Caritas diecezji radomskiej.

Szacuje się, że w Radomiu może być nawet 300 bezdomnych.