Głośno sprzeciwiają się zbyt niskim ich zdaniem cenom w skupie. Rolnicy z "zagłębia paprykowego" protestowali w Radomiu. Powodem jest sprzeciw wobec presji na obniżanie cen papryki stosowanej przez niektóre sieci handlowe.
Protestujemy dlatego że sieci handlowe próbują od początku sezonu w nachalny sposób obniżać wartość naszego produktu poniżej jego faktycznej wartości. Wartość to koszty produkcji plus zysk dla nas na przeżycie. Obecnie na skupach mamy takie same ceny jak w sklepie, czyli 5 zł. Po drodze są dwie instytucje w tym łańcuchu: skup i sieć które mają swoje ceny i marże, więc kto ma za tą promocje płacić? - Powiedział nam Mirosław Łuska ze Zrzeszenia Producentów Papryki Rzeczypospolitej Polskiej.
Jednym z występując podczas protestu był Marcin Bednarek, lokalny producent, który jak twierdzi nie da się produkować papryki w tej cenie:
Dopóki koszty były niższe jakoś sobie z tym radziliśmy. Siec patrzy w zeszyt że kupowali w zeszłym roku po niższych cenach i teraz chcą kupować tak samo. Tak się nie da, ponieważ koszty nawozu wzrosły o 100-200%, prądu zależy u kogo np. u mnie wzrosły o 400%.
Jak przekonują rolnicy, przy rosnących cenach produkcji, obniżanie cen w sklepach może zakończyć się dla nich bankructwem:
- Promocja jest tylko po to żeby nam obniżyć cenę. Ta papryka w następnym tygodniu w sklepach będzie kosztować dużo drożej, a my pozostaniemy na tym poziomie który chcą nam zrobić, czyli poniżej kosztów produkcji.
- Prosimy konsumentów by wywierać presje na sieci i dbać o polskie rolnictwo, żeby towar był w normalnej cenie.
- To przykre że my, rząd dopuścił do tego że obce sieci dyktują nam to jak wygląda handel w Polsce.