Piłkarze Zielonych mogli w tym meczu liczyć na doping 4 tysięcy kibiców. Mimo, że drużyna z Radomia miała kilka dobrych akcji to nie mogła zamienić tego na bramkę. W drugiej połowie rzutu karnego nie wykorzystał Leandro. Kiedy wszystkim wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem gola strzelił Mario Rondon, który kilka minut wcześniej wszedł na boisko z ławki rezerwowych.
- Cieszę się, że przez 94 minuty dążyliśmy do tego, żeby wygrać ten mecz. Widać było u zawodników taką chęć zwycięstwa. Ta sytuacja z rzutem karnym gdzie powinniśmy prowadzić 1-0 nas nie podłamała i do samego końca walczyliśmy do tego by przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść. W końcówce spotkania zaryzykowałem i wprowadziłem dwóch ofensywnych zawodników czy Sokoła i Mario Rondona. Nie chcieliśmy grać o jeden punkt, ale o trzy punkty. Mario Rondon wykończył akcję, znalazł się tam gdzie powinien i szacunek dla niego. Takie zwycięstwo smakuje, bo z Wartą mieliśmy pod górkę; nigdy punktu nie zdobyliśmy. Morale zespołu na pewno pójdą do góry- mówił po meczu Dariusz Banasik trener Radomiaka Radom.
Kolejny ligowy mecz Radomiak Radom zagra 28.08 na wyjeździe z Lechią Gdańsk.