Tajemnicze zaginięcia... włazów studzienek kanalizacyjnych w Radomiu. Od początku września Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji otrzymał już kilkadziesiąt takich zgłoszeń.
Tylko od początku września firma zajmująca się utrzymaniem ulic w centrum miasta już 25 razy uzupełniała braki włazów. Powód tych braków może być jeden: lądują one najzwyczajniej w świecie na złomie - powiedział nam Dawid Puton, rzecznik MZDiK. - Podobnie jak z wandalami, którzy niszczą przystanki autobusowe, złapanie osoby wymontowującej kratkę na gorącym uczynku jest niemal niemożliwe, stąd apel do mieszkańców, by zwracali uwagę na osoby, które kręcą się w okolicach włazów kanalizacyjnych i od razu zawiadamiali odpowiednie służby.
MZDiK apeluje też do kierowców, by uważali na swoje auta i w miarę możliwości omijali studzienki.
Brak takiego włazu może spowodować duże uszkodzenie auta, za które nie będzie przysługiwać odszkodowanie, nie mówiąc o tym, że nieuważny pieszy również może zrobić sobie krzywdę - dodaje Puton. - Apelujemy również do właścicieli punktów skupu złomu, by ci nie przyjmowali tego typu przedmiotów, a chęć sprzedaży zgłaszali do odpowiednich służb, no i oczywiście na uwadze mieli bezpieczeństwo zarówno kierowców, jak i pieszych.
Uzupełnienia brakujących włazów do studzienek kanalizacyjnych uszczupla kasę MZDiK o około 6 tysięcy złotych.