Dla wielu bezdomnych wyjście do jadłodajni to nie lada wyzwanie. Zazwyczaj oczekują, że streetworkerzy przyjdą do nich z konkretną pomocą i ciepłym jedzeniem. Tym razem to oni muszą zrobić ten pierwszy krok.
- Przez kilka ostatnich osób robiliśmy rozeznanie w terenie i zakwalifikowaliśmy do wysłania do jadłodajni 10 osób. Dwa lata temu programem objętych było 15 osób, do dzisiaj do jadłodajni przychodzi i do dziś stale do jadłodajni przychodzi 5 osób. My będziemy doprowadzać osoby do jadłodajni. Jest okres pandemii, więc oni nie będą mogli normalnie usiąść przy stole i zjeść tego posiłku, ale będą mogli zabrać go ze sobą. Tylko wczoraj przyprowadziliśmy 4 osoby,które jeszcze nie korzystały z jadłodajni. Ten gorący posiłek jaki jedzą bezdomni w jadłodajni jest jedynym, który oni jedzą w ciągu całego dnia. Dodatkowo oni muszą się zmotywować i zachować trzeźwość do południa, bo obiady nie są wydawane ludziom będącym pod wpływem alkoholu. Na razie oni przychodzą do jadłodajni wspólnie ze streetworkerami i tym samym przełamujemy bariery przed skorzystaniem z placówek pomocowych - mówi Dagmara Kornacka streetworkerka z Caritas diecezji radomskiej.
W czerwcu po rocznej przerwie streetworkerzy rozpoczną warsztaty dla bezdomnych z higieny osobistej. Obecnie pod opieką radomskich streetworkerów jest 107 bezdomnych.
