Reporter ranny w twarz i przedramię
Guillaume Briquet został zaatakowany przez rosyjskie wojsko w pobliżu wsi Wodiano-Łaryne w obwodzie mikołajowskim, jak powiedziała w rozmowie z portalem Suspilne Maria Cziorna, szefowa regionalnej administracji wojskowej. Jego samochód ostrzelano z bliskiej odległości. "Wyraźnie widzieli, że maszyna jest używana przez prasę, były odpowiednie oznaczenia" - powiedziała Cziorna. Następnie do mężczyzny podeszli rosyjscy żołnierze, którzy go przeszukali. Jak wyliczył kanał Hromadske, odebrali mu paszport, 3 tys. euro w gotówce, kask, laptopa oraz cały zebrany przez niego materiał. Potem go wypuścili. W wyniku ostrzału Briquet został ranny w twarz i przedramię. Przebywa obecnie w szpitalu.
NEXTA publikuje zdjęcie
Na Twitterze portalu NEXTA pojawiło się zdjęcie, na którym widać samochód oznaczony napisem "PRESS" oraz flagą Szwajcarii. Na przedniej szybie widnieją ślady trzech pocisków.
Ostrzelana również ekipa Sky News
W sobotę doszło do podobnego ataku - samochód ekipy brytyjskiej stacji telewizyjnej Sky News wpadł w zasadzkę w pobliżu Kijowa przygotowaną przez rosyjską jednostkę zwiadowczą. Jeden z dziennikarzy został ranny w plecy.
Źródło: PAP