Jak już pisaliśmy drastyczne podwyżki gazu otrzymała część radomskich instytucji. To między innymi Miejski Zarząd Lokalami czy Mazowiecki Szpital Specjalistyczny. Jednak pisma od państwowego operatora trafiają też do spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych.
- Na większości naszych budynków to jest wzrost o 300 procent. Podobnie jest w innej spóldzielni, gdzie prosiłem o dane. To się wprost przełoży na opłaty dla lokatorów. W tym momencie w naszej spółdzielni opłata za gaz jest 8 złotych od osoby. Łatwo więc policzyć, że w tym wypadku te ceny wzrosną do 24-27 złotych za osobę. W przypadku rodziny trzyosobowej mówimy o wzroście o 60 złotych. Są to koszmarne wzrosty. Teraz prowadzimy negocjację z operatorem. Państwowa spółka, próbuje udowadniać, że w zasobach spółdzielni jest prowadzona działalność gospodarcza. Stosują przy tym taryfę biznes a nie taryfę dla gospodarstw indywidualnych. Obecnie jesteśmy w trakcie zbierania oświadczeń od przedsiębiorców z lokali użytkowej, że nikt z nich nie stosuje gazu w działalności gospodarczej. My to wiemy, ale operator wmawia nam, że jest inaczej. Także musimy zebrać 300 takich oświadczeń. Gdyby udało się nam to załatwić wzrost nie byłby na poziomie 300 proc, tylko 54 proc. jak dla klientów indywidualnych- mówi Kazimierz Woźniak prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Łucznik" w Radomiu
Jednak podwyżki i tak będą.
- Dzwonią do nas mieszkańcy i pytają kiedy i jak duże będą podwyżki. My nie możemy nic powiedzieć, bo negocjuje, by były one jak najniższe. Wzrost cen na poziomie 300 proc. to jest szok. Były różne czasy i różna sytuacja gospodarcza, ale pierwszy raz widzę, by były tak drastyczne podwyżki - mówi Kazimierz Woźniak.
Mieszkańcy oprócz gazu muszą się liczyć z podwyżkami za prąd i centralne ogrzewanie.