Działy się cuda - w ten weekend odbył się finał Szlachetnej Paczki. W samym regionie radomskim pomoc trafiła do 75 potrzebujących rodzin.
W tym roku mieliśmy troszkę mniej zgłoszonych rodzin do Szlachetnej Paczki, ale pewnie wynika to z tego, że mamy bardzo dużą ilość wolontariuszy, więc mamy większe moce przerobowe, by móc z tymi zgłoszonymi rodzinami przeprowadzić wywiad. Jeśli rodzina zostanie zakwalifikowana, trafia do naszej bazy i czekamy na darczyńce. Najczęściej rodziny potrzebują podstawowych rzeczy, w tym jedzenia, środków czystości. Najczęściej taka paczka odciąża skromny budżet rodziny na miesiąc, czy dwa. Warto też powiedzieć o tym, że po weekendzie cudów, my zaglądamy do tych rodzin i sprawdzamy, czy paczka realnie im pomogła - mówi Bartosz Brusiło, koordynator regionalny paczki w Radomiu i okolicach.
Na terenie Radomia paczki trafiły do 40 potrzebujących rodzin. Jakie były ich potrzeby?
W tym roku, można by rzec, że wielkich zmian nie ma. Potrzeby potrzebujących rodzin są takie same. Głównie to żywność i środki czystości. W tym roku jedna z rodzin potrzebowała sprzętu AGD, a druga łóżka. Darczyńcy dopisali i te potrzeby zostały spełnione – mówi Marta Kapusta, lider rejonu Południe Radom.
W tym roku nie czekaliśmy na darczyńców, to znaczy kilka dni przed Weekendem Cudów, nasze wszystkie rodziny miały już swojego darczyńce, co bardzo nas cieszy. Do tej pory zdarzało się, że do ostatnich chwil, było napięcie, czy darczyńca się znajdzie – mówi Katarzyna Cielecka, lider rejonu Radom Północ.
Jednym z darczyńców był pan Adam z Radomia. Jak mówi, do wzięcia udziału w Szlachetnej Paczce namówił mnie i kolegów nasz szef.
Pierwszy raz bierzemy udział w tej akcji jako firma. Koordynatorem całej akcji był mój szef. To on znalazł rodzinę w bazie Szlachetnej Paczki i po prostu wszystkich pracowników zaangażował w działanie. Reakcja kolegów była natychmiastowa i tak wspólnymi siłami pomogliśmy rodzinie. To było dla nas fajne doświadczenie, mocno integrujące, myślę, że za rok znowu będziemy chcieli pomóc.
Fundamentem Szlachetnej Paczki są wolontariusze. W Radomiu w tegorocznej edycji udział wzięło ponad 30 wolontariuszy. Po raz pierwszy akcje wspierała Natalia Kwiecień.
Dla mnie to spełnienie marzeń, bo zawsze chciałam pomagać ludziom, a tutaj jest takie „żywe” pomaganie. My idziemy do tych rodzin, możemy zobaczyć z czym naprawdę się mierzą. Jako wolontariusz, czuje, że miałam realny wpływ, żeby pomóc, to uskrzydla.
Akcje, jak co roku, wspierali żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej oraz Straż Pożarna.
ZOBACZCIE TAKŻE NASZĄ GALERIĘ Z WEEKENDU CUDÓW.
Weekend cudów również w Kowali
Jednym z miejsc gdzie odbył się finał akcji Szlachetna Paczka była szkoła podstawowa w Kowali.
-Udało nam się w tym roku dotrzeć do rodzin z 4 gmin. Poza gminną Kowala są to mieszkańcy z gminy Skaryszew, Wolanów i Iłża. Wszystkich rodzin zgłoszonych było 45. Nasi wolontariusz wszędzie dotarli i odbyli rozmowy. Dzięki naszej pracy do 18 rodzin dotrze pomoc. Historię tych rodzin i potrzeby tych rodzin są różne. Od takich podstawowych jak żywność i chemia, po takie bardzo specjalistyczne jak aparat słuchowy, czy turnus rehabilitacyjny. Ku mojej ogromnej radości w tę pomoc zaangażowało się 19 wolontariuszy, dzięki nim możemy rozwieźć wszystkie dary- mówi Justyna Małoczek, lider Szlachetnej Paczki w Kowali.
Finał nie mógłby się odbyć, gdyby nie zaangażowanie darczyńców.
- Już po raz trzeci raz bierzemy udział w Szlachetnej Paczce. Nie znamy rodziny, której kupiliśmy dary. Potrzeba była lodówki, zabawki i odzież - mówi Piotr Wachnicki, jeden z darczyńców.
Finał Szlachetnej Paczki odbył się w Kowali po raz pierwszy.