Coraz więcej chorych na grypę w Radomiu. Czy to już epidemia?

Zaczyna się standardowo - wysoka gorączka, bóle mięśni, osłabienie. Skończyć się może zapaleniem płuc, mięśnia sercowego czy niewydolnością oddechową. Mowa o grypie, która zaczyna się nagle i rokrocznie dopada Polaków.

Tylko od grudnia na oddział zakaźny szpitala miejskiego w Radomiu przyjęto już 128 pacjentów, w tym 92 dzieci. Są też pierwsi chorzy z powikłaniami pogrypowymi.

- W okresie od grudnia do chwili obecnej obserwujemy zwiększoną ilość zachorowań na grypę zarówno typu A, jak i B. Osoby, które trafiają do oddziału, są to najczęściej osoby w podeszłym wieku z wielochorobowością, które ciężko przechodzą samą grypę. Mamy również sporo osób z powikłaniami już pogrypowymi: z bakteryjnym zapaleniem płuc, z posocznicami lub z niewydolnością oddechową. Grypy nie można lekceważyć. Należy się przed nią chronić. Najskuteczniejszą metodą są szczepienia. Najlepiej szczepić się co roku - mówi mówi kier. oddziału obserwacyjno-zakaźnego Radomskiego Szpitala Specjalistycznego, dr Aneta Murawska-Bernat.

W styczniu w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym odnotowano 42 przypadki grypy, w tym 15 u dorosłych oraz 27 u dzieci. Natomiast w grudniu ub. roku odnotowano 77 przypadków zachorowań, w tym 63 u dzieci. Do 11 lutego zarejestrowano 9 przypadków grypy, w tym dwa u dzieci i siedem u dorosłych.

Sezon grypowy trwa od października do marca.​