Mieszkańcy Wincentowa mają wiele wątpliwości do do budowy przez prywatną firmę zakładu, który ma przetwarzać odpady i produkować paliwo alternatywne i wosk wykorzystywany przy budowie asfaltu. Obawiają się hałasu, zwiększonego ruchu drogowego. Dodatkowo boją się, że trzeba wyciąć las, który tam rośnie. Do mieszkańców osiedla Wincnentów, dołączają ci z Wielogóry.
- Trzeba się postawić w skórze tych mieszkańców oni mają już jeden zakład i drugiego po prostu nie chcą. Przede wszystkim trzeba zapytać kto będzie miał nad tym kontrolę. Czy samorząd Radomia i Jedlińska będą mieli kontrolę nad tym zakładem? To jest prywatna spółka. Jak będzie wyglądała działalność jej działalność za rok czy dwa? Skąd będą przywożone te odpady? Tutaj jest wiele pytań - mówi Kamil Dziewierz wójt gminy Jedlińsk.
Miasto tłumaczyło mieszkańcom, że nie było podstaw by zgody środowiskowej w sprawie budowy zakładu nie wydać.
- Tak po ludzku rozumiem te obawy mieszkańców. Urząd miejski jednak musi się poruszać w granicach prawa. Wydanie decyzji środowiskowej nie oznacza, że ten zakład powstanie w tym miejscu. Nie zachodziły przesłanki ustawowe, żeby tej decyzji nie wydać. Dodatkowo instytucje, które opiniowały tę decyzję takie jak Wody Polskie, sanepid czy Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Dzisiaj czekamy co zrobi Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Nie wiemy jaka będzie decyzja na zaskarżenie tej decyzji. Równocześnie rozpoczęliśmy prace nad projektem nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Dzisiaj ten proces rusza i będą składane wnioski w sprawie budowy zakładu - mówi wiceprezydent Marta Michalska Wilk.
Przeciwny budowie zakładu jest odpowiedzialna za odbiór, składowanie i przetwarzanie odpadów miejska spółka Radkom.
