Niebezpieczny barszcz Sosnowskiego rozpoczął kwitnienie. Kontakt z tą rośliną może prowadzić do poważnych poparzeń. - Kontrolujemy stanowiska tej trującej rośliny w regionie - mówi Edyta Nowicka, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu:
W Nadleśnictwie Radom realizowaliśmy kilkuletni projekt zwalczania stanowisk barszczu Sosnowskiego w Nadleśnictwie Łaziska, to jest nie daleko Orońska i tam mieliśmy 13 stanowisk rośliny. Łączna powierzchnia to 1,35 hektarów. Dosyć trudno było to zadanie, wyłoniono specjalistyczną firmę, która zajęła się usunięciem barszczu Sosnowskiego. Pamiętajmy, że sami na własną rękę nie powinniśmy usuwać rośliny, gdyż jest to niebezpieczne.
- Kontakt z barszczem Sosnowskiego stanowi zagrożenie dla naszego zdrowia – dodaje Nowicka:
Roślina jest bardzo niebezpieczna, parząca. Dorasta nawet do 3,5 metra wysokości i rzeczywiście jej olejki są parzące, więc naprawdę trzeba bardzo uważać. Jeżeli dojdzie już do poparzenia, to nie wolno rozdrapywać rany. Należy się zgłosić pilnie do lekarza.
Jeśli znajdziemy stanowisko barszczu Sosnowskiego ten fakt, możemy zgłosić do leśników. Należy wówczas ustalić dokładną lokalizację rośliny i zrobić jej zdjęcie. Ważne również jest to, aby barszczu Sosnowskiego nie usuwać na własną rękę. Fakt ten należy zgłosić do Urzędu Miasta bądź gminy, która zleci usunięcie rośliny specjalistycznej firmie.
