Za gapowe można słono zapłacić. W 2021 roku Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji wystawił prawie 10,5 tysiąca mandatów za jazdę autobusem bez biletu. To ponad 1000 więcej niż w 2020 roku.
Każdego miesiąca w radomskich autobusach przeprowadzanych jest średnio około 4 tysięcy kontroli biletów. Kontrolerzy ujawniają miesięcznie ponad tysiąc pasażerów jadących bez ważnego biletu albo dokumentu, potwierdzającego prawo do ulgi lub bezpłatnych przejazdów. Kwota, na jaką zalegają nam gapowicze, sięga nawet ponad miliona złotych. Dla porównania są to pieniądze, jakie są zapisane w budżecie na Radomski Program Chodnikowy - powiedział nam Dawid Puton, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji.
Polecany artykuł:
Jest też rekordzista, który... rozbił bank.
Pasażer z największą karą zalega z zapłatą ponad 128 tysięcy złotych. Tuż za nim plasuje się gapowicz, który ma do oddania nieco ponad 70 tysięcy złotych, natomiast podium zamyka pasażer z zaległością na kwotę 63 tysięcy - dodaje Puton.
Gapowicze nie pozostają jednak bezkarni.
Pasażerowie nagminnie jeżdżący bez biletów mogą zostać wpisani do Krajowego Rejestru Długów, a to oznacza, że będą mieli problemy z uzyskaniem kredytu czy podpisaniu umowy u operatora sieci komórkowej czy telewizji. Notoryczna jazda na gapę jest też wykroczeniem, a nieuregulowanie związanych z tym kar pieniężnych, może zakończyć się karą aresztu czy ograniczenia wolności - powiedział rzecznik MZDiK.
Pasażerowie, którzy otrzymali mandat za brak dokumentu uprawniającego do darmowego lub tańszego przejazdu, mogą zgłosić się do MZDiK z tym dokumentem, by anulować wezwanie do zapłaty, jednak muszą być przygotowani na zapłacenie tak zwanej opłaty manipulacyjnej.