To nie pierwsza sytuacja - jak zauważa Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Radomiu - gdzie na ulicach, przystankach czy przydrożnych rowach ktoś wyrzuca śmieci. Głównie są to opony, ale nie brakuje też odpadów poremontowych czy resztek z zakładów.
Właśnie śmieci z tych ostatnich pracownicy MZDiK znaleźli niedawno w okolicach ulicy Energetyków. Po czasie śmieciarz zaatakował znów - podrzucając odpadki w to samo miejsce, tylko o drugiej stronie ulicy.
Sprawca zaśmiecania chciał najwidoczniej pokazać, że wszystko mu wolno, bo kilka dni później przywiózł w to samo miejsce kolejną "dostawę" odpadów z warsztatu samochodowego. Niewdzięczną rolą naszych pracowników było w tym przypadku udokumentowanie, a przy okazji - również przeszukanie znaleziska. Dosyć często bowiem zdarza się, że ci, którzy wyrzucają odpady gdzie popadnie, pakują też do worków co popadnie. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni, że tym razem pośród opon i resztek samochodów ktoś zdecydował się wyrzucić też dowody wpłat i inne dokumenty, opatrzone firmowymi pieczęciami i podpisami. Z przyjemnością przekazaliśmy je do radomskiej Straży Miejskiej. Funkcjonariusze będą wkrótce podejmowali w tej sprawie stosowne czynności służbowe - powiedział nam Dawid Puton, rzecznik MZDiK.
Polecany artykuł:
Po publikacji poczynań "śmieciarza", sam zainteresowany postanowił jednak... wziąć się za sprzątanie.
Po publikacji informacji o znalezieniu podpisanych dokumentów z miniwysypiska przy Energetyków zniknęła część śmieci - dodaje Puton. - Pracownicy MZDiK odkryli nieopodal kolejne nielegalne wysypisko odpadów, tym razem przy ulicy Marii Gajl. Tam wysypisko było potężne, jakby ktoś wyrzucił cztery wywrotki odpadów samochodowych.
MZDiK prosi mieszkańców, by w sytuacjach, gdy są świadkami zaśmiecania od razu zawiadamiali Straż Miejską.