To może być dla nich ciężki okres. Mowa o sprzedawcach zniczy i kwiatów przy okolicznych cmentarzach. Tą branże również dotyka sytuacja z koronawirusem, do tego coraz bliżej do Wszystkich Świętych, czyli najważniejszy dla nich dzień w roku.
Polecany artykuł:
W tych dniach, sprzedawcy zarabiają najwięcej. Niektórzy z nich za zysk z tego okresu opłacają przez resztę roku m.in. swój czynsz. Właściciele straganów już teraz, na kilka dni przed 1 listopada, zauważają że jest mniej klientów niż na przykład rok temu:
W porównaniu do ubiegłego roku, jest zdecydowanie mniej klientów, mniej starszych osób. Wszystko jest na biegu, my jesteśmy w strachu, klient w strachu, sprzedaż spadła.
Powiedziała właścicielka jednego ze straganów przy cmentarzu Firleja. Jednocześnie sprzedawcy starają się zabezpieczać przed zakażeniem jak mogą:
Stosujemy się do wszystkich zaleceń: Maseczki, rękawiczki, odległość z klientem.
Przypomnijmy, na razie rząd nie zdecydował się na zamknięcie cmentarzy, jednak każda wizyta na nim musi odbywać się w maseczce.