Brak lekarzy to problem ogólnopolski. Badani statystyczne pokazują, że mamy ich najmniej w Europie. Ostatnio brak lekarzy spowodował, że w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym dyżurował lekarz, który kilka dni temu dyżurował pod wpływem alkoholu. Zarząd Szpitala twierdził, że nie miał wyjścia bo lekarzy zwyczajnie brakuje.
- Najbardziej brakuje lekarzy anestezjologów, lekarzy ratownictwa medycznego, ale też lekarzy specjalistów w dziedzinie chirurgii.30- 40 procent personelu medycznego to są ludzie w wieku emerytalnym lub pracujący na emeryturze. Powstała dziura pokoleniowa i ta dziura zaczęła się objawiać brakiem lekarzy. Szczególnie w miejscach obciążonych pracą w tym między innymi SOR-y, miejsca doraźnej pomocy. Lekarzy wycofano z karetek i skierowano ich na Szpitalne Oddziały Ratunkowe. To jest strasznie ciężka praca stresogenna. Napór pacjentów jest duży. O skali problemu najlepiej świadczy fakt, że rząd ułatwia prace dla lekarzy z zagranicy. Ci lekarze nie muszą już spełniać wszystkich kryteriów wykonywania zawodu, Daje im się czasowe prawa wykonywania zawodu, żeby te dziury załatać. Władzom miasta i dyrektorom szpitala powinno zależeć na rozwoju kadr medycznych w Radomiu. Mamy uczelnie Uniwersytet Technologiczno Humanistyczny i co się okazało no nikt nie zadbał o to by zabezpieczyć kadrę medyczną i zadbać o nauczanie tam lekarzy - mówi Mieczysław Szatanek dyrektor radomskiej delegatury radomskiej izby lekarskiej.
Problemem są też lekarze, którzy po skończeniu studiów udają się na emigrację.