Chemikalia zwożone były do Borkowic od marca do listopada 2018 roku. Właściciel działki wydzierżawił teren myśląc, że znajdzie się tam sortownia odzieży. Jednak zwieziono tam ponad 1000 beczek z niebezpieczną substancją. Przez długi czas trwały rozmowy, kto powinien odpowiadać za ich wywiezienie. Mieszkańcy prosili o pomoc. Gmina pozyskała 8 milionów złotych z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Potem wybrano firmę, która zajmie sie utylizacją składowiska, w tym tygodniu rozpoczęły się pierwsze transporty.
- W podpisanej z firmą umowie mamy zapisane, że beczki zostaną wywiezione do października 2022 roku. Większość beczek będzie wywieziona już w tym roku, niewykluczone,że ten proces zakończy się wraz z końcem roku. Zarówno władze gminy jak i sami mieszkańcy cieszą się, że ten problem zostanie rozwiązany- mówi Robert Fidos wójt gminy Borkowice.
Z powodu przekroczenia norm niebezpiecznych substancji trzeba było zawiesić zajęcia w szkole w Borkowicach, która sąsiaduje z terenem na którym sa porzucone beczki. Teraz też placówka jest gotowa na podobne kroki jeśli zajdzie taka potrzeba.
- W tej chwili wywożenie beczek nie komplikuje pracy w szkole w Borkowicach. Jednak jesteśmy w stałym kontakcie z firmą, która zajmuję się wywożeniem tych beczek. Jeżeli zajdzie taka potrzeba jesteśmy w stanie na kilka dni zawiesić zajęcia, tak by niebezpieczne substancje zostały usunięte na dobre - mówi Waldemar Cichawa dyrektor szkoły w Borkowicach.
W związku ze składowaniem beczek z chemikaliami w Borkowicach toczy się proces przed sądem w Poznaniu. Oskarżonych jest 8 osób, które odpowiadają za udział w zorganizowanej grupie przestępczej.